Nie wiem dlaczego, ale na tego bloga często trafiają sesje, które w założeniach miały wyglądać nieco inaczej. Nagła zmiana warunków pogodowych, lokalowych, osobowych, czy sprzętowych (w stylu ups! zapomnieliśmy octy :P) zmusza czasami do szybkiej korekty planów. Tym razem zwalić mogę większość na pogodę. Zakładaliśmy zdjęcia przy zachodzącym słońcu, tylko i wyłącznie z blendą, bez lamp i błyskania. Ot taki lifestyle, fashion głównie, aby spędzić miło popołudnie. Prognozy były obiecujące jak i sam poranny widok za oknem w dzień sesji. Wszystko zmieniło się w połowie wykonywania makijażu, kiedy to nad Łódź, z prędkością HSS, nadciągnęły ciemne chmury.
Szczęścia w tym tyle, że nie zaczęło padać – bo nasza longboard’owa stylizacja w studiu słabo by się sprawdziła. Nie zastanawiając się więc długo, zapakowaliśmy lampy reporterskie z osprzętem (na miejscu zdjęć nie było swobodnego dostępu do prądu) i odjechaliśmy ku „zachodzącemu słońcu” …

Na miejscu nic sie nie zmieniło. Ogromny, szary softbox nad głowami. Mroczne, płaskie światło. Do użytku mieliśmy na szczęście zestaw Voeloon V600 + Voeloon V500. Jako modyfikatory niezawodna Aurora Firefly 50cm oraz softbox reporterski 40x40cm. Nie plącząc się w kablach i nie martwiąc czy starczy przedłużacza mogliśmy swobodnie manewrować oświetleniem. Jedna lampa do przyczepy, druga przez okno … w ciągu 30 sekund kompletna zmiana setupu (widać trochę na zdjęciach bts na końcu wpisu). To jedna z tych rzeczy, z powodu których lubię robić zdjęcia z lampami reporterskimi. Dodam, że jedna z niewielu :P.

Zdjęcia robiliśmy głównie obiektywem 85mm trzymając się tradycyjnie przesłon rzędu f/2-f/4. We wnętrzu przyczepy było jedynie zbyt wąsko i wtedy przydał się 24-70mm. ISO w granicach 200-400, aby złapać trochę zastanego.


Co mogę powiedzieć o samych lampach
Voeloon, bezpośredniej konkurencji dla YongNuo. W mojej subiektywnej ocenie … Lubię to. Solidna obudowa, metalowa stopa, przyjemne w dotyku plastiki. Mają oczywiście wszystkie super funkcje jak, sterowania Speedlite, TTL’e, tryby stroboskopowe, bezprzewodową pracę w systemie wielu lamp, wspomaganie AF i wszystko czego potrzebujesz. Większość testowałem i działa sprawnie, więc nie będę się nad tym rozwodził i o szczegółach proponuję poczytać w specyfikacji. Co ja bym podkreślił: plus za duży, wyraźny wyświetlacz z ładnym podświetleniem (wreszcie nie !fuj pomarańczowy, czy zielony) :), szybkie ładowanie, duża moc, raz jeszcze porządne wykonanie, dobre spasowanie elementów. Najważniejsze: jak do tej pory bezproblemowa i bezawaryjna praca.

Dziękuję za pomoc w organizacji sesji:
Modelka – Dorota Terebińska
Mua&Hair – Kasia Domańska
Stylizacja – Mogadishu Store
oraz rzecz jasna reszta 2DM bts & opieka artystyczna – Natalia i Marcin
Na koniec trochę backstage’u.
Sesja jak zawsze – profeska.
A jak te lampy mają się do YN? W sensie mocy oczywiście.
W planach mam zakup kolejnej lampki od YN, ale jak konkurencja może zaoferować więcej… 😉
Nie robiłem porównań, ale rzekłbym, że jest co najmniej tak samo dobrze. Elektronika jak na razie wydaje się lepsza – żadnego zawieszania, szybsze działanie.
Świetne zdjęcia.
Sesja pierwsza klasa:)
Zazdroszczę modelek 😛
Stara przyczepa kempingowa kojarzy mi się zawsze z biedniejszą częścią Ameryki, ale to chyba tylko moje schorzenie
Czemu zoom 80 w lampie Patryku?:]
Dzięki. A co z tym zoomem?
Pozostaje tylko mi pozazdrościć modelki !
Genialna sesja, zdjęcia cudowne
zdjęcia super…choć nie wszystkie mi się tak bardzo podobają. ale generalnie sesja ciekawa.
świetne zdjęcia i obróbka
Piękna modelka o zmysłowych oczach.
Bardzo ciekawa sesja zdjęciowa, choć nie do końca odpowiada mi podkreślenie oczu modelki.
Światło światłem… ja tam się jaram kolorystyką skóry i plastyką
Świetna sesja!
Piękne zdjęcia! I piękna Pani
Thanks for stiatrng the ball rolling with this insight.
taki look kobiety dla mnie idealny