Lubię piątkowe „popłudnio-wieczory”. Poza tym że to koniec tygodnia pracy, zazwyczaj w piątek robię sobie dzień bez treningu, diety, … nie ma ryżu i kurczaka czy ochraniacza na zęby. Jest za to sporo czasu, którego ciągle przecież brakuje. Ten spokój umysłu sprawia, iż dla mnie jest to doskonały czas na zdjęcia. Tym bardziej doskonały jeśli pracuje się ze wspaniałymi ludźmi, o czym niżej.
Żeby znów nie rozwodzić się nad tym jak bardzo lubię glamour, zacznę technicznie. Dużych nowości w setupie nie ma. Główne światło to tym razem modyfikator chyba najbardziej uniwersalny. Octa – czyli softbox ośmiokątny w rozmiarze 150 cm + lampa studyjna DM2 400. Octa daje równomierne, dobrze rozproszone światło, a duży rozmiar i ukochany parasolkowy system montażu zapewnia uniwersalność zastosowań studyjnych i plenerowych. Był też grid – po to żeby światło z tej dużej powierzchni nie latało po całym moim małym studio, a kierowało się jedynie w stronę modelki. Modelka była dość blisko tła i bez zastosowania grida mnóstwo światła z octy trafiało prosto na nie i niszczyło efekt aureolki … otoczki … nie wiem jak to nazwać.
Kontra to tradycyjnie strip + MSN 500 ustawiony z tyłu modelki i naprzeciw światła głównego. Cel także tradycyjny, czyli odcięcie modelki od tła i oświetlenie włosów. Po drugiej stronie nad głową modelki stanęła goła lampa (Spark 200) z czaszą, która muskała włosy i część twarzy. Na tło tradycyjnie lampka ze snootem. Wszędzie moc lamp minimalna.
Ten setup wykorzystałem zarówno od zdjęć modowych sylwetki jak i do portretów … i nie będę wnikał czy to z lenistwa. Dodam jedynie, że przy portretach doszła od dołu lampa z parasolką, aby zniwelować cienie i nadać typowy bezcieniowy charakter glamour. O parasolce od dołu było już kilka razy w poprzednich wpisach.
Zdjęcia na przysłonie 3.5-4, czas /160s, ISO 100. Wszystko obiektywem 70-200.
[box type=”shadow”]Jak pisałem wyżej setup i ustawienia aparatu są tutaj typowe dla mnie i pracy w studiu. Chciałbym jednak poświęcić teraz chwilę ludziom, bez których nawet przy najlepszym setupie i Hasselblad’zie w ręku, zdjęcia nie będą dobre. Nie mam tu na myśli fotografa. Mówię o osobach, które wkładają ciężką pracę, umiejętności oraz własny czas w powodzenie takich projektów i robią to z czystej pasji. Przede wszystkim modelka, i tutaj podziękowania dla Marty za profesjonalizm i zaangażowanie. Jednak żeby zdjęcia miały szansę być dobre, modelkę trzeba przygotować. Dziękuję Karolinie za świetny wizaż, Gosi za fryzurę, Anecie i Adze za stylizację, wyszukanie dodatków i skompletowanie tego wszystkiego. Doceniajmy więc ludzi i ich pracę, bo my i tak tylko wciskamy przycisk … [/box]
Super wpis i genialnie podsumowany. Fajnie, że zebrałeś w koło siebie tyle ciekawych osób, z których każda realizuje swoją pasję, czy jest to fotografia, moda, czy wizaż, a efekty są fantastyczne. Oby nie znudziło Ci się nigdy dzielenie swoimi umiejętnościami z tymi, którzy dopiero powoli zaczynają zanurzać się w świat fotografii. Pozdrawiam i dziękuję.
P.S. Pozdrowienia dla całej ekipy :]
Wsparcie jak Twoje to właśnie ta bezinteresowność, która daje siłę do pisania i przygotowywania tego wszystkiego. Wiadomo, że ja też mam jeszcze długa fotograficzna drogę przed sobą, ale miło że są ludzie, którzy potrafią to docenić. Pozdrowienia od ekipy
dobra ekipa to podstawa
ciekawy blog, poznałem go z posta na fotoblogi
zabieram się do czytania
pozdrawiam
ahhh … pięknie jak zwykle. Gratuluję.